Wigilia 2005

 

Co czujesz, gdy w twoich uszach zabrzmi słowo Wigilia?! Czas dla rodziny? Ciepłe słowa i życzliwy uśmiech? Spotkanie w atmosferze radości i bezinteresownej miłości? Każdy człowiek potrzebuje takiego dnia, nasza wspólnota także! Tego jednego wieczoru dzielimy się śnieżnobiały opłatkiem i wypowiadamy kilka ważnych słów w stronę drugiej osoby. Prócz łańcuszka serdecznych życzeń, da się słyszeć słowa podziękowania i przeprosin. Można zobaczyć na twarzach łzy radości i wzruszenia. Wigilia to czas dla rodziny, a my przecież też jesteśmy jak jedna, wielka rodzina. Łączy nas przyjaźń, potrzeba miłości i dawania siebie innym. Ten fakt pragniemy szczególnie podkreślić w okresie przygotowań do Narodzin Dzieciątka Jezus, aby i w nas narodziła się na nowo Maleńka Miłość ...

Teraz także przeżywaliśmy nasze spotkania wigilijne dnia 18.12.2005r. Na początku tradycyjnie odbyła się Msza św., która zawsze rozpoczyna nasze spotkania. Zaraz po niej, udaliśmy się do klasztornej Sali, gdzie wszystko było już świątecznie przystrojone, a stoły uginały się od mnóstwa łakoci. Najpierw była wspólna modlitwa i dzielenie się opłatkiem. Ludzi przybyło mnóstwo, gdyż oprócz Muminków, Paszczaków oraz wszystkich rodziców, przybyli do nas nasi starzy znajomi, którzy niestety z wielu przyczyn musieli opuścić naszą grupę. Jednak na wigilii znów mogliśmy być razem, co bardzo wszystkich cieszyło. Gdy każdy podzielił się opłatkiem, przyszedł czas na wspólne kolędowanie. Podczas tego uroczystego wieczoru, odwiedził nas także jeden miły gość w czerwonym płaszczu, obładowany prezentami. Św. Mikołaj przybył wraz ze swoją grupką pomocników, którzy uważnie pilnowali, aby dla nikogo nie zabrakło niespodzianki. Nawet św. Mikołaj nie daje nic za darmo, dlatego w zamian za prezent, trzeba było pięknie zaśpiewać kolędę ...

Tego mroźnego wieczoru, wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Mimo sporego zamieszania, wszystko przebiegało pomyślnie i zostało uwieńczone na wielu fotografiach.

Marta Frydrychowska